a w &%$# mam tytul!
ja tylko mam nadzieje ze to sie kiedys zmieni i ze ja sie kiedys wyspie. tak naprawde. bo poki co... to lepiej nie gadac...dwie noce w tyl, gdzies okolo 2:30 - Wieksza przylazla do naszego lozka, usiadla i zaczela zaczepiac. w koncu zbudzila Mniejszego. po jakichs 2 godzinach walk MS zabral Wieksza i juz do rana byl spokoj... ostatniej nocy oczywiscie kolej na Mniejszego. tylko ze on obudzil sie o 1 w nocy, a od 1:30 zaczal ciagac mnie za wlosy, dlubac w oku oraz zarzucac nogi to na moj brzuch, to na twarz... o 3:30 juz mialam dosc i plakalam rzewnymi lzami z bezsilnosci, zmeczenia i wscieklosci... o 4 rano MS wzial Mniejszego i moglam przespac sie do 7rano. mam dosc i tyle. ja chce PRZESPAC raz chociaz jedyne 6 godzin jednym ciegiem!
a za oknem bez sensu.
i w ogole.
i forum (wiadomojakie) nie dziala.